Dziś będzie nudno i marudno więc jak ktoś nie chce się zdołować bardziej niż jest zdołowany to proszę o opuszczenie tego bloga !
Od jakiegoś tygodnia stan w jakim się znajduję przeraża mnie coraz bardziej.
Nic nie robię,ciągle tylko ziewam...by nie zasnąć wlewam w siebie kolejną kawę i tak dzień się kręci,
od kawy do kawy.
Trochę pooglądam czasopisma,pokręcę pilotem od tv,poczytam Wasze blogi,potem idę spać i od rana kolejna kawa itd. ...i tak dzień za dniem.
Nic mnie ostatnio nie cieszy,miałam tyle planów...że zrobię,że pojadę...i co? I nic!!!
Pogoda doprowadza mnie do szału,bóle głowy również .
Mam nadzieję,że to się szybko zmieni,bo sama ze sobą już nie wytrzymuję.
Szkoda mi czasu,który biegnie nieubłaganie...chcę wrócić na właściwy tor ale nie mogę,bo sił jakoś brak.
Czy jest jakiś złoty środek na jesienny "dół"??
Z całą pewnością nie są to słodycze...próbowałam!!
Skutki raczej odwrotne do zamierzonych.
Wino?
Pomaga tylko na chwilę.
Zakupy?
Nie chce mi się chodzić ;P
I tak to wygląda...
beznadziejnie!!
Trzymajcie się i nie dawajcie jesiennej depresji!!
Buziole
u mnie tez jesienne lenistwo,troche wczoraj sie probowalam rozruszac cos porobic w domu,dzisiaj tez sciereczke wyciagnelam i ona teraz gapi sie na mnie.................jeszcze moj hrabia zgubil portfel,teraz to nawet gwiazdki by nie ucieszyly........jakos trzeba przeczekac ten brak energi,pociesza mnie fakt ze jutro juz piatek...........buziaki:***
OdpowiedzUsuńMoja ściereczka też się na mnie patrzyła wczoraj,od rana do samego wieczora. Jeszcze nigdy nie zgubiłam portfela,w zasadzie chyba nic nie zgubiłam...Pewnie miał wszystkie dokumenty w środku,co?? Kurde to trzeba być zdolnym ;P
UsuńPiatek mówisz? Pewnie u mnie bedzie taki sam,jak reszta tygodnia,czyli nudaaaaa :)
jutro piatek i koniec tego okropnego tygodnia,czesc dokumentow byla w domu na szczescie,
UsuńJa nie wiem on jest jakis nierozgarniety,juz mu pare razy z kieszeni wyciagnelam pieniadze a mi sie wydaje ze on nawet nie wie ze ,,zgubil,,ja tez jeszcze nie zgubilam porfela,ale maz juz zdazyl zgubic kiedyc moj dowod ,jak tutaj sie wprowadzilam jechal cos zalatwic i zgubil portfel z Moim dowodem!!!
To nieźle roztrzepany jest ;P
UsuńPocieszam i przytulam!!! Nie daj się temu nastrojowi zmiażdżyć.
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę ale dziękuję kochana :**
UsuńSą jeszcze zakupy przez internet - żart. Witamy w klubie. Ja dziś uczę się szydełkować pomiędzy robieniem spaghetti a żarciem czegokolwiek. Cmokam w smutniasty czas. W kupie siła!!! Monopol jest gut, ale niestety uzależnia :-/
OdpowiedzUsuńA ja własnie wystroiłam się jak stróż na boże ciało,bo od rana w szlafroku siedziałam,zrobiłam sobie makijaż i zabieram się za piersi kurczaka w cieście francuskim :))
UsuńCzas przerwać tą gównianą chandrę i wrócić do życia. Takie mam przynajmniej założenie ;P
Kurde szydełka to ja od podstawówki nie miałam w ręce hehe
Siedzenie na blogu też uzaleznia hahaha
Całuję :**
haaa ja dzisiaj jeszce nawet wlosow nie rozczesalam i siedze w pizamie..............chyba czas z niej wyskoczyc
UsuńSię z przymusu ubrałam o 10 tej i weszłam na wagę X(
UsuńJa na wagę nie wchodzę,bo się boję ale założyłam dziś spodnie,które ostatni raz miałam latem i...lekko nie było się wcisnąć :(
UsuńCałe życie się człowiek odchudza,katuje a efekty marne
A może jakaś literatura motywacyjna? mnie zawsze daje kopa! Ale wiem, że nie wszyscy taką lubią. niezły wybór jest na zlotemysli.pl
OdpowiedzUsuńMasz rację,poczytam sobie książkę,którą zakupiłam 3 tygodnie temu i nawet nie zajrzałam jeszcze do niej :))Miłego dnia!
UsuńSłońce, to ta pogoda... ja do niedawna też tak miałam, moje koleżanki w robocie też... wracałam z pracy i tylko kawa, komp, ew. tv i spanie... ani porządków, ani czegokolwiek... na szczęście teraz, jak jestem na opiece, to minęło i mogę poszaleć, bo chyba bym kota dostała! (Może to odpoczynek od obowiązków zawodowych dał mi kopa?)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to samo Ci przejdzie... Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej:*
Na temat pogody się nawet nie wypowiadam,bo to jakiś kiepski żart.Tak sobie myślę,że jakbym miała normalną pracę,gdzie musiałabym wyjść z domu do ludzi to też byłoby inaczej. Chyba sobie czegoś poszukam,żeby zabić nudę :))
UsuńJa mam sposób niezawodny: piszę sobie listę rzeczy do zrobienia i staram się ją zrealizować w ciągu jednego dnia lub tygodnia, jeśli lista jest dłuższa. Potem mam satysfakcję z realizacji i nic mi nie zalega. Postanowienie na dziś: mycie okien, trzepanie dywanu, zrobienie gofrów. I jeszcze na jutro muszę się przygotować do pracy i do tego właśnie najmniejszą mam motywację.
OdpowiedzUsuńNie dawaj się zdominować przez lenistwo, choć z własnego doświadczenia wiem, jakie to trudne do zrealizowania ;-)
Mnie nawet lista rzeczy nie pomaga,już próbowałam.Od kilku dni stoi na stole biała farba,bo mialam malować koszyczki i co? Nic ;P
UsuńAle masz plan na dziś,fiu,fiu,pełen szacun :)))
Zamieszczaj listę na blogu, będziemy rozliczać ;-)
UsuńJuż umyłam szyby zewnętrzne i drzwi balkonowe, gofry też powstały i galaretki do bitej śmietany, ale owoców nie mam.
Dywan musi poczekać do soboty.
Ja pitole Aga,zadziwiasz mnie kobieto :))) Ja jakoś się ogarnęłam,bo chyba musiałam.Byłam u księgowej,na zakupach,kupiłam grudniową Werandę więc będę przegladać a i humor jakiś lepszy.To po części Wasza zasługa bo wiem,że nie jestem z tym sama. Dziękuję :****
UsuńP.S. Podrzuć gofra...albo dwa,cio?? :)))
Nie Aga ja, ale też może być ;-)
UsuńGofrów dużo, bo zrobiłam jeszcze drugą turę po umyciu okien. Jeszcze zdołałam do sklepu wyskoczyć po owoce do tych gofrów i bitej śmietany, a potem uprasowałam firanę, która jest ogromniasta. Teraz jeszcze przede mną ta najmniej interesująca część moich dzisiejszych założeń, a już nie mam siły.
A widzisz, że trzeba się tylko zebrać w sobie? To wcale nie jest takie trudne ;-) Ja czekam na nowe "Cztery kąty" i nigdy nie wiem, kiedy wychodzą...
Nie?? O kurde ale dałam plamę! :/ Bardzo Cię przeraszam,nie wiem skąd mi się to wzięło.
UsuńCztery kąty wyszły dzisiaj!! Mam,właśnie przeglądam :)
Gofry to ja tylko jadam jak nad morze jadę,więc nie ukrywam,że to pewien rarytas :))Z owocami,bitą śmietaną...jesssu aż mi ślinka leci!
Pracowita kobieta z Ciebie i to bardzo :)
Pracowita tylko wtedy, gdy mam wenę na sprzątanie i gotowanie, a to się nieczęsto zdarza ostatnio. Ale jak już mnie pchnie do działania, to nie spocznę, dopóki nie zrobię wszystkiego.
UsuńBeti trzymam kciuki, aby aura , która Ciebie teraz otacza szybko zmieniła się na lepsze i abyś odzyskała energię!
OdpowiedzUsuńmusisz iść do fryzjera , albo na zakupy - na pewno to pomoże:) pozmieniaj coś w domu, zrób coś kreatywnego no i jakieś witaminki łykaj kochana:)))
trzymam kciuki za Ciebie
Chyba właśnie znów mam anemię i dlatego tak się czuję. Fakt,trzeba zakupić witaminy i się ogarnąć,bo tak dalej nie można.
UsuńJa na anemię piję szklankę wody z miodem zawsze z rana. Czy pomaga, to się pewnie za jakiś czas okaże.
UsuńO tym nie słyszałam,że miód,wiem,że wątróbka na pewno ;P
UsuńMiód jest dobry nie tylko na to. Moja babcia, która ma lat ponad 90, codziennie zjada po kilkanaście łyżek. Żadne poważniejsze zachorowanie jej się nie czepiło do tej pory, a sił i energii ma więcej niż ja :D
UsuńKiedyś czytałam,że miód jest bardzo zdrowy i że częste go stosowanie uodparnia na wiele chorób ale nie wzięłam tego na poważnie a szkoda.
UsuńAle nigdy nie jest na to za późno :-)
UsuńJejku Beti, miałam do niedawna to samo. Nawet mój mąż więcej w domu robił niż ja. Przychodziłam z pracy siadałam i wstać mi się nie chciało nawet do łazienki. Zaczęłam sie o siebie martwić. Przytyłam okropnie!!!!!!!!!!! Straciłam zapał totalnie, chociaż w pracy planowałam: wrócę d domu zrobię to,to,to,to i jeszcze 100 innych rzeczy. I nic nie robiłam. Tylko podstawowe, przymusowe rzeczy. Pomału zaczęłam się rozkręcać. I po woli wracam na właściwe tory. Tobie też minie, zobaczysz! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKurcze to chyba jesienne zmęczenie "materiału",bo widzę,że wszyscy to przechodzą. Od jutra mam zamiar wziąć sie za siebie i odepchnąć te czarne chmury :)))
UsuńU wiele osob panuje epidemia chandry ;))) A kysz zlym mysla ;)))
OdpowiedzUsuńJa czuje sie bardzo dobrze...i niech tak pozostanie! Mam nadzieje, ze nie bedzie to u Ciebie dlugo trwalo.
Buzki:***
Magda z całego serca Ci życzę tego dobrego samopoczucia a ja się pozbieram.Wzięłam się po południu w garść i już jest lepiej :))
UsuńZbieraj się i nie daj się :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Zbieram,zbieram :D
UsuńTak tu ewidentnie chodzi o pogodę,a może troszkę o nastawienie,ale jak mieć inne skoro za oknem jest co jest...ja też mam podobnie, ale zaciskam zęby i działam bo to jak "podaj dalej", najpierw ja potem mąż, mała też odczuwa...czasem popłaczę w łazience, pomaga!
OdpowiedzUsuńKochana trzymam kciuki za Ciebie;*
Tulę mocno!!!
Właśnie ta pogoda najbardziej mnie dobija,bo jak mieć radość w sobie,skoro od rana taka beznadzieja za oknem.Ja tam płacze w zasadzie dość często,bo strasznie się wzruszam hehe,im starsza jestem tym gorzej z tym.
OdpowiedzUsuńteż tak mam, dlatego wczoraj zrobiłam ajerkoniak:) nie daj się i nos do góry:)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś czy wypiłaś? ;P
UsuńJa tez tak czasami załapuje Betusia :))) minie ... zaraz minie ..zobaczysz .Jak nabierzesz rozpedu to nikt i nic Ciebie nie zatrzyma hah:))) Kiss pieknotko :)))
OdpowiedzUsuńZnam ten stan, oj znam. Najlepiej działa sport (bikram joga?) i limit kawy do jednej dziennie - jak dla mnie.
OdpowiedzUsuń