Witajcie w ten paskudny dzień.
Pogoda dziś nie rozpieszcza,jest pochmurno,od czasu do czasu pada deszcz i wieje bardzo zimny wiatr.
Nic mi się dziś nie chce a obiecałam sobie,że dziś wezmę się za prasowanie,którego unikam jak ognia.
No kurcze nienawidzę tego i już.
Czas leci a ja nawet deski nie wyjęłam i odwlekam to co nieuniknione.
Ale wezmę się...chyba haha
Tak siedząc i popijając kawkę...a właśnie,powiem Wam jaka niedorajda ze mnie.
Robiąc sobie kawę,po zasypaniu chciałam włożyć ją do szuflady i jakoś mi się smykła i pierdykło pół słoika kawy na podłogę. Bałagan taki się zrobił,że ho ho a ile szkła.
I robota dodatkowa rzecz jasna.
Właśnie wyszło słoneczko :)))
No ale wracając do tego,co chciałam Wam powiedzieć...
tak sobie siedząc i popijając ów kawę,pomyślałam,że może zakupię pokrowce na krzesła z myślą o tym,że zrobi się jaśniej.
Tylko nie wiem czy to dobry pomysł,biorąc pod uwagę,że mam w domu trójkę dzieci
(córka,mąż i pies)
i pewnie co dwa dni będę musiała te pokrowce prać a tak biorę wilgotną ściereczkę i przecieram moją "dermoszpankę" :)))
I wymyśliłam,nie?? hahaha
Przemyślę jeszcze tę kwestię i zobaczę co z tego wyjdzie.
Kurka wodna czas leci a ja własnie sobie przypomniałam,że mam zakupy do zrobienia i muszę ogarnąć ten temat nim w sklepach zrobi się tłoczno i nim moje dziecię wróci ze szkoły.
W takim razie znikam pod prysznic,robię się na bóstwo i w drogę.
Tylko jeszcze nie wiem czy na nóżkach czy autkiem.
Ostatnio staram się więcej ruszać więc samochód chwilowo poszedł w odstawkę.
Ściskam Was ciepło i do później :)
właśnie zaczął lać deszcz!! Super,nie ma co :(
u nas pogoda też nie nastraja. normalnie ciemno szaro i wieje. ale wszystkie panie w sklepach są dziś wyjątkowo uśmiechnięte i rozgadane. moje zakupy sprawiły mi dziś ogromną przyjemność (nie licząc chwil między drzwiami sklepu a samochodu).
OdpowiedzUsuńco do pokryć na krzesła, ja bym sprawę przemyślała. dzieci to jedno, ale otwarta kuchnia to drugie. i jeszcze prasowanie (którego jeśli dobrze pamiętam bardzo nie lubisz).
ale za to mógłby być efekt, hm hm
U mnie panie niezbyt zadowolone i wszystkie twierdzą,że śpiące.Coś w tym jest,bo ja też ledwo stoję.
UsuńNo właśnie to prasowanie tych pokrowców najgorsze a pranie to pikuś.
jak patrze na ten fotel z poduchami to zatopilabym sie tam i nie zeszla z niego przez caly dzien,moje prasowanie czaka na mnie juz od piatku,mialam wyjsc na spacer ale przeszla mi ochota haaa len mnie dopadl i tak tkwie w lenistwie przez ostatnie dni hiii,ja osobiscie nie lubie ubranek na krzesla,ale jezeli rozjasnilyby pokoj to jestem na tak,a o pranie sie nie martw,wrzusisz do pralki i gotowe:Precznie prac nie musisz:****
OdpowiedzUsuńgwiazdkowe poduszki sa wyczesane ale fajnie na mojej kanapie by wygladaly:P
Usuńa wiesz ze gdzies wyczytalam,ze szklany stol rozjasni kazde wnetrze:P
UsuńWłaśnie wróciłam i jestem tak wykończona,bo zrobiłam pieszo masę kilometrów,że z prasowania nici.Mam zamiar za chwilkę zrobić sobie kawę,uwalić się w tym fotelu i do wieczora nie ruszać,no chyba,że do lodówki ;P
UsuńTe jak to nazwałaś wyczesane poszeweczki zakupiłam po 1.99 za sztukę w zeszłym roku w Auchan :D Fajne,cio? ;P hahaha
ja sie dzisiaj napracowalam haaaa,na spacer nie poszlan bo bylam zmeczona haaa a na obiad odgrzewam golabki:Pale od jutra biore sie w garsc....buziaki lece do kuchni bo czuje smrodek chyba cos sie przypala:P**********
UsuńJa oprócz zakupów też nic nie zrobiłam.Wróciłam tak zmeczona po tych zakupach,że ległam jak długa na krześle i zatopiłam się w czasopismach.Obiadu nie gotowałam bo miałam od wczoraj i dzień totalnego nieróbstwa zleciał :))
UsuńOd jutra też się biorę za to prasowanie,bo szafa się nie domyka cholerka :/
Myślę, że pokrowce to fajna odmiana a jak się pobrudzą to zdejmiesz i zowu będzie inaczej, założysz znowu jak Cię najdzie na ich prasowanie:), bo z praniem to nie problem. Ja nie prasuję, bo przeważnie prasowanie wywołuje u mnie migrenę więc mam świety spokój, tzn robię to jak już muszę i w małych ilościach.
OdpowiedzUsuńA wiesz,że ja jak prasuję to okropnie kicham i katar leje mi się ciurkiem? Dlatego poniekąd mam wstręt do prasowania :)
UsuńKwestia pokrowców wciąż w namyśle.
Ja też nienawidzę prasować! To taka "robota głupiego". Stoisz w miejscu, machasz rękami, końca nie widać, rezultatu też nie, bo wszystko zaraz chowasz, a za chwilę znowu wszystko ląduje w koszu ... heh Ja zawsze się zmuszam, gdy w szafie zaczyna wiać pustką ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW 100,nie w 1000% się z Tobą zgadzam!! Robota głupiego i tyle.
UsuńPozdrawiam
hmmm, z tymi pokrowcami to faktycznie ciężki orzech do zgryzienia, bo niby rozjaśnią ale najlepiej jakby na nich nie siadać, hehehehe...zawsze możesz uprać i potem WYPRASOWAĆ:) też tego nie cierpię i też czeka sterta na mnie, ale obiecałam sobie że juz jutro muszę!
OdpowiedzUsuńPogoda iście kanapowa, no ale jak mus to mus...mam nadzieję że nie zmokłaś;)
Ściskam Kochana;*
Nie,nie zmokłam ale zmarzłam i się zmęczyłam,bo jak zawsze nakupiłam więcej niż miałam.
UsuńBiel ma to do siebie,że najlepiej jej nie "używać".Kiedyś miałam białe krzesła przy stole ale musiałam sie ich pozbyć,bo codziennie latałam ze ścierką i wycierałam plamy wszelkiego rodzaju.I po co mi to teraz?? Mało roboty chyba mam ;P
hej Beti:)
OdpowiedzUsuńpokrowce na pewno dobra rzecz i piękna, ale jeśli chodzi o funkcjonalność to znasz odpowiedź:)
ja tam bym prała najwyżej hehe:P
u nas dziś wietrznie i średnio się chce czegokolwiek...
pewnie teraz na zakupach jesteś:) Już jutro będzie u mnie konkurs, więc mam nadzieję że i humor będzie lepszy:)
uściski
No wiem,wiem. I chyba podaruję sobie ten "fantastyczny" pomysł.Może kiedyś się przekonam.
UsuńU mnie właśnie zrobiło się bardzo ciemno i tylko patrzeć jak lunie deszcz :(
Buziaki
Ja tez mam ochote na biale pokrowce, ale moje krzesla sa jakies niewymiarowe ;))) Dzisiaj nareszcie widze u mnie sloneczko na niebie...ciekawa jestem jak dlugo.
OdpowiedzUsuńBuzki
To zazdroszczę tego słońca bo u mnie w tej chwili totalna ciemność.
UsuńWłaśnie moje też jakieś nie bardzo są wymiarem,bo jak pozyczałam od kumpeli pokrowiec z Ikea na komunię córki to na oparciu był za krótki.Musiałabym chyba poduszkę pod dupsko włożyć by podwyższyć. A kij z tymi pokrowcami,tylko roboty więcej ;P
pokrowce odmienią zupełnie wnętrze ale za tego rafiaka ludwika to bym się dała pokroić i posolić :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ahahaha swego czasu też bym się dała torturować by go mieć. Dziś bardzo go lubię ale w głowie mam nowe wizje :)
UsuńJa tam mam pranie na kanapie a w kuchni pokrycie z dermy i jest paskudne do mycia. Może dlatego, że jasne.
OdpowiedzUsuńPisałam Justynie,że miałam kiedyś białe własnie z dermy i każdego dnia dostawałam szału,bo wszystko było na nich widać. Czyściłam cifem i jakoś wyglądały ale pewnego dnia pozbyłam się tego "balastu" Na ciemnych nic a nic nie widać i siadam bez stresu.
UsuńTej Twojej kanapy bardzo Ci zazdroszczę,bo marzy mi się taka zamiast narożnika ale raczej w szarościach niż w bieli. Bardziej praktyczne.
Betiii, nie marudź !!!! masz piękne mieszkanko, leje za oknem a Ty w nim :) cudnie :) całuskam
OdpowiedzUsuńMaruda jestem wiem ;P ale staram się to przezwyciężyć :))
UsuńDodatki świetne masz w swoim wnętrzu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńCudnie u Ciebie. a poduchy to bym chętnie ukradła :)
OdpowiedzUsuńP.S. Nominowałam Cię do zabawy. Zapraszam, może znajdziesz chwileczkę :)
Ślicznie dziękuję :*
UsuńOj to lecę zobaczyć :D
Ja tak wczoraj zrobiłam masę kilometrów i ledwie do domu się doczołgałam.
OdpowiedzUsuńPokrowce fajna sprawa, ale pranie i prasowanie już mniej ;-) Mnie czeka prasowanie zasłon i firanek z salonu, a dużo tego oj dużo...
Poduch więcej już nie pokazuj, bo aż żałuję, że ja na takie tanie piękności nie trafiłam :(
Aguś obiecuję,że jak znajdę takie lub podobne to Ci kupię i wyślę :)))
UsuńWłasnie to prasowanie tych pokrowców mnie przeraża,bo prasowałam jeden na komunię mojej córki i to tragedia była. Leciały takie i owakie "cuda" z ust moich,bo z lnu były i nie szło tego cholerstwa wyprasować,bo mi z deski dodatkowo zjeżdzał. Ech,jak na razie to się chyba wyleczyłam,po wzięciu za i przeciw.
A ja bym się skusiła na pokrowce, ale lniane i całe w falbanach i napewno nie białe @-}-- jak skończysz pracować to zapraszam do mnie- mam całą wanienkę do obrobienia :-*
OdpowiedzUsuńSorry maleńka ale nie licz na mnie ;P Ja nawet za swoje się dziś nie zabrałam,bo weny nie miałam hahaha
UsuńJedyny kolor jaki jeszcze wchodziłby w grę to szary albo beż :)
Ja poprasuję, a Ty mi okna umyj;)
OdpowiedzUsuńOk,taka wymiana odpowiada mi :)))
UsuńPrzytulnie u Ciebie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agga
Cieszę się,w takim razie zapraszam częściej :)
Usuńzapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!! Przyjdę,przyjdę :)
UsuńWiesz, bardzo lubię do Ciebie zaglądać , bo jesteś na prawdę fajną babeczką.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o pokrowce to wydaje mi się to naprawdę fajny pomysł, przecież nie musisz ich mieć non stop i nie przeceniaj swojej rodzinki tak z tym brudzeniem. A to może być fajna odmiana zwłaszcza na chandrę.
Pozdrawiam cieplutko i czekam na następnego posta.
Molucha
Cieszę się,że mój blog przypadł Ci do gustu i osoba moja również :) To bardzo miłe.
UsuńJak do tej pory więcej jestem na nie niż na tak.Nie wiem czy chcę sobie dodatkową robotę dokładać ;P
Zapraszam po wyróżnienie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO rany,ślicznie dziękuję!!
Usuńbardzo podoba mi się ta biała klatka, która jest na zdjęciu. gdzie zakupiona? :)
OdpowiedzUsuńNa giełdzie Franowo w Poznaniu :)
Usuń