Kochane, bardzo Wam Dziękuję za tyle pozytywnej energii pod ostatnim postem! Dodałyście mi powera i wiary w siebie.
Bardzo się bałam poruszyć ten temat ale jak widzę niepotrzebnie, bo temat jak widać bardzo powszechny w naszych czasach.
Jedyne co mogę Wam napisać to
DZIĘKUJĘ!!
Dziś będzie o rogach, które mąż mi sprawił. To znaczy przyniósł ku mojej wielkiej radości, nie doprawił żeby było wszystko jasne :)
Rogi duże, piękne i pokaźne...cud natury.
Dziś trochę z nimi biegałam po domu i gdzie nie położę, zawieszę wszędzie pasują. Jedyny dylemat jaki mam to czy na stole z serwetą czy bez. Foto z "Z" na samym końcu :)
Obiecał, że przyniesie inne niespodzianki więc czekam.
Fajnie mieć takiego "dobrego wujka" blisko siebie :)))
Nooo to by było w sumie na tyle, bo co mam tu pisać, skoro i tak większość ogląda fotki ;P
U Was też tak zimno się zrobiło? Brrr ...jak ja nie cierpię zimna!
Buziole babeczki!!
Świetne rogi! Jestem oczarowana jak pięknie i przytulnie u Ciebie, chętnie wpadłabym na herbatkę:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam :)
Usuńale rogi:) piękna dekoracja:) i te jelonki ceramiczne biale...
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsuper się wkomponowały :)
OdpowiedzUsuńale już Świątecznie u Ciebie- pięknie
Gdzie tam świątecznie,oprócz jeleni i gałęzi modrzewia nic więcej nie ma :)
UsuńDobry mąż mimo, że z rogami :)
OdpowiedzUsuńhihi dobre :)))
UsuńHa ha fajny post i faktycznie w naszych czasach rogacze wszelkiej maści są popularni i nikogo nie dziwi to. No prawie nikogo. ..
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAch! Cudne rogi!!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie komponują się z serwetą i bez :)
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo! :)
UsuńHa ha ha , chyba muszę do teścia się wybrać, on ma kolekcje takich cudeniek.
OdpowiedzUsuńMyślę, że na serwecie bardziej widać całą kompozycję. Ale i tak i tak jest fajnie. Ja w polu z tym całym ubieraniem, u mnie jeszcze jesień, może dzisiaj przy niedzieli posnuję się i pomyślę co i jak, ale w 80 % zrobiłam kalendarz adwentowy a już myślałam , ze w tym roku nie dam rady. Te Twoje jelonki są śliczne, buziol , fajnej niedzieli pa pa
wow, piękne! pierwszy raz zauważyłam je tak pięknie wkomponowane we wnętrze! super! i wydaje mi się, że bez serwetki lepiej :)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńwow takie same rogi sobie przyprawiłyśmy;) ja już je mam od lata ale teraz dopiero robię z nich dekorację. Życzę miłej niedzieli:)
JAk tam masz przytulnie u siebie ;-)
OdpowiedzUsuńCudowne,tez takie chcę:))
OdpowiedzUsuńRogi na topie w tym roku (oczywiście nie przyprawiane). Jak nastrojowo i przytulnie.Śliczna dekoracja Betuś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Super rogi :) Ja też nie cierpię zimna! :( Ja chcę lato!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Cudna aranzacja. Mi rogi przyniosl sasiad, musze zejsc po nie do piwnicy, beda tez swiateczna dekoracja :)
OdpowiedzUsuńusciski
Piekne są i mam nadzieje, że nie od renifera:-) Jak dla mnie obie aranżacje z klimatem choc chyba bez serwety bardziej mi pasuje...:-)
OdpowiedzUsuńbez serwetki bym dała :)
OdpowiedzUsuńJa jestem za tą wersją Z ;)
OdpowiedzUsuńAranżacja jak zwykle miła dla oka. Pozdrawiam! i życzę aby mąż przywiózł więcej takich ładnych rzeczy :)
Ślicznie tu u Ciebie! Zapraszam do siebie http://handmade-with-love-by-klaudia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń;))) lubię takie rogi, nawet baaardzo ;) Taki mąż to skarb! ;) buziaki
OdpowiedzUsuńSa swietne! Alez fajna mezus Ci niespodzianke sprawil. Przytulnie sie zrobilo :)
OdpowiedzUsuńJa mysle, ze bez serwetki sa lepiej wyeksponowane. Ale tak czy siak sa cudne!
Sciskam!
Dagi
Mezu moj drogi dopraw mi podobne rogi ;))) Dla mnie opcja bez serwety jest lepsza :)))
OdpowiedzUsuńBuzka